
Jules to ja - Julia. Tak na mnie mówią przyjaciele. Tak nazywają się teraz czapki, które robię i moja malutka, lokalna marka hand made. A oto jak powstawała.
Jules to ja - Julia. Tak na mnie mówią przyjaciele. Tak nazywają się teraz czapki, które robię i moja malutka, lokalna marka hand made. A oto jak powstawała.
Jest kilka powodów, dla których możemy sięgnąć po opaskę bardziej niż po czapkę. Dowiedz się jakie sposoby noszenia opasek mogę Ci zaproponować i czemu opaski wełny merino są super opcją nie tylko na miasto, ale też na górskie wyprawy i zimowe spacery.
Od dawna już kombinowałam jak się pozbyć foliopaków przy wysyłce. Dziś na to wpadłam!
Jedną z największych zalet produktów handmade jest to, że zamawia się je od osób, które same je wykonują.Wszystkie nasze czapki są w 100% handmade, a co więcej wykonywane są na drutach na konkretne zamówienie. Zaprojektuj swoją czapkę i napisz do mnie - a ja zrobię ją specjalnie dla Ciebie.
Tragiczne wydarzenia ostatnich dni pokazują, że nie można przestać powtarzać zasad bezpieczeństwa w górach, a w szczególności podczas burzy.
Burza w górach jest szczególnie niebezpieczna. Zawsze sprawdź prognozę pogody przed wyjściem na szlak! Jeśli jest zła, nie idź na wyprawę, lub tak zaplanuj wędrówkę, by omijać niebezpieczne miejsca i być zawsze blisko schronienia.
rys. @superopark
Cho cho - co to był za wspaniały dzień! Leniwa niedziela, pogoda jak marzenie, przecudowne widoki na samym środku Siwej Polany, całkiem spore grono znajomych, pyszne i zdrowe przekąski piknikowe, i bezalkoholowe (przysięgam) piwko. Żeby tego było mało, to dodatkowo potoczek spokojnie sobie szumiał, ptaki ćwierkały, a dzieciaki grzecznie się bawiły. A współpraca Jules i Berserk została oficjalnie zainaugurowana.
Jak sprzedać czapkę w upał? No właśnie. Jak? Sama się nad tym zaczęłam zastanawiać. Oczywiście nie jest dla mnie odkryciem, że czapki to produkt dość sezonowy, i że w lecie zainteresowanie nim maleje. Tak się wkręciłam w uczenie się jak tworzyć i wysyłać newsletter, że umknęła mi gdzieś sensowność promowania wyrobów wełnianych, gdy cała Polska nie marzy o niczym innym, jak o ochłodzie.
Wczoraj za oknem znów było biało. I zielono na raz. Bo świeży śnieg przykrył świeżutkie, wiosenne listki. A ja siedzę w domu z malutką i robię czapki. Wczoraj zrobiłam chyba z 5 czapek, wełnianych i cieplutkich... idealnych na maj. Patrzę tylko na zdjęcia z wycieczek w góry (takie jak to w nagłówku - co prawda zrobione jeszcze w kwietniu, ale pięknie pokazujące o co mi chodzi - no i z czapką Jules na głowie), wrzucane przez znajomych na fejsa - a tam świeży puch o grubości 20, 30, 40cm!
Wróciłyśmy do domu. Obolałe, niewyspane, zmęczone. Powoli wszystko wraca do normy i zaczynamy opanowywać chaos pierwszych tygodni życia. A wśród tego czapki, plany i nadzieja na "Work-Life balance".
Ci, którzy śledzą czapki Jules na FB lub Insta już wiedzą, że ja spędzam majówkę w szpitalu. Ale powód jest wyjątkowo radosny. A majówkpwa pogoda nie rozpieszcza.
Jules dołącza się do Fashion Revolution – międzynarodowej akcji mającej na celu zaproszenie konsumentów i kupujących do myślenia o tym kto i w jaki sposób stworzył produkty jakie kupują i kto na nich zarabia. Stąd pytanie na dziś - WHO MADE MY CLOTHES?
Najtrudniej jest zacząć. Bo przecież zaczyna się od poniedziałku, a najlepiej od pierwszego dnia miesiąca.