Pierwsze dni
8.jpg Wróciłyśmy do domu. Obolałe, niewyspane, zmęczone. Hania jest bardzo grzeczna (jak na razie), a ja powoli zaczynam wracać do życia. Powoli wszystko się normuje, nabiera rytmu i zaczynamy (my dorośli) opanowywać chaos trójki dzieci. Kto by pomyślał, że tyle nas będzie. Na pewno nie ja.

Na szczęście na pomoc przyjechała babcia i organizuje chłopakom czas, zabiera na spacery, lody, do lasu. A ja pomiędzy noworodkowymi zajęciami powoli zbieram się i udaję, że coś robię. Kilka czapek nawet powstało - mam zapasy super extra wełny w pięknych kolorach, która tylko na mnie czeka. Powoli pozbywam się anilany, na rzecz szlachetniejszych włóczek.

A może jestem za surowa dla siebie? W sumie to niby dziergania zrobiłam mało, ale za to obmyśliłam wiele spraw - jak zmienię sklep, jak zmienię asortyment, jakie czapki będę robić, jak będę się z Wami kontaktować.

Pozostaje pytanie czy maluchy na to mi pozwolą. Mam nadzieję na sławny i nieuchwytny "work-life balance". Marzą mi się wolne chwile na robienie czapkom zdjęć, na pojechanie do lasu na rower, a zimą sezon skitourowy zakrojony na szerszą skalę niż tylko 1 wyjście na Kondratową.

No nic. Zobaczymy jak to będzie.

do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper.pl