Najtrudniej jest zacząć. Bo przecież zaczyna się od poniedziałku, a najlepiej od pierwszego dnia miesiąca. No ale jak często miesiąc zaczyna się elegancko poniedziałkiem? Dlatego zaczynamy od czwartku.

Podobno blogi dobrze wpływają na sklep internetowy, ale chyba stanowią coś zdecydowanie ważniejszego, bo o duszy marki i o tym jak się ją widzi. Z tego względu to może kilka słów o mnie.

Oto ja. Czyli Jules. Tak mówią na mnie przyjaciele i tak też nazwałam swoją markę – bo zaczęło się od robienia czapek dla przyjaciół właśnie. Pracowałam w korpo, za biurkiem, z Excelem i pewnego dnia było po prostu za dużo. Więc z Trójmiasta przeprowadziliśmy się do Zakopanego, rodzinnego miasta mojego Staszka i czapki ruszyły pełną parą. W końcu gdzie lepiej sprzedawać czapki niż w zimowej stolicy Polski? Często się pytacie – czy to ja faktycznie siedzę i dziergam. Tak. To ja. I sama robię zdjęcia i stawiam sklep, i staram się prowadzić księgowość... Jednoosobowa działalność w pełnym znaczeniu tej nazwy! Mam nadzieję, że moje czapki są fajniejsze niż te robione maszynowo.